Growth hacking, czyli hakowanie wzrostu – analityka i marketing
- Autor: Anna Miotk
- Data dodania: 15 maja 2017
Growth hacking to główny temat prezentacji Anny Miotk z PBI p.t. „Hakowanie wzrostu – analityka online w służbie kreatywnego marketingu” wygłoszonej podczas konferencji „Creative Vibes – kreatywność jako katalizator wiedzy”. Wydarzenie odbyło się na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego w dniach 12-13 maja 2017. Polskie Badania Internetu patronowały wydarzeniu: relacja.
Growth hacking, które można przetłumaczyć jako „hakowanie wzrostu” to koncepcja prowadzenia działań marketingowych produktu (serwis www, rozwiązanie informatyczne). Jej celami są szybkie pozyskanie nowych klientów dzięki niskobudżetowym działaniom e-marketingowym oraz utrzymanie klientów poprzez nieustanny rozwój produktu, dopasowany do ich potrzeb. Choć wiele firm działało wcześniej w ten sposób, nie istniała odrębna nazwa dla takiego sposobu działania. Ukuł ją w 2010 Sean Ellis, uczestnik i obserwator amerykańskiej sceny startupowej, który następnie zaczął ją popularyzować na rynku.
Ellis stwierdził, że podejście growthhackingowe jest dużo skuteczniejsze w przypadku małych organizacji o małych budżetach, które nie mogą pozwolić sobie na drogie działania tradycyjnego marketingu czy tradycyjnego PR. Pomaga w budowaniu zasięgu komunikacji małymi krokami i wykorzystaniu najbardziej zaangażowanych klientów, którzy pełnią rolę ambasadorów marki. Wykorzystuje media społecznościowe i mechanizmy wirusowego udostępniania treści. Growth hacking posługuje się również wąsko sprofilowanymi owanym targetowaniem – organizacja nie komunikuje się ze wszystkimi, a tylko z tymi grupami, które realnie mogą być zainteresowane jej ofertą.
Growth hacking nie wymaga dużych nakładów, a jedynie kreatywności – zarówno w doborze narzędzi marketingowych, jak i w posługiwaniu się danymi dotyczącymi zachowań klientów. To właśnie te dane są punktem wyjścia do dalszego dopasowywania produktu do potrzeb klienta. Growth hacker posługuje się więc statystykami ruchu na stronach internetowych, pomiarami widowni online, analityką social media czy danymi z systemów informatycznych. Szuka prawidłowości w zachowaniach klientów i na tej podstawie rekomenduje obszary dalszego rozwoju produktu. Dlatego growth hackerzy nie wprowadzają na rynek produktu, który jest zamknięty i gotowy, a raczej produkt działający w wersji minimum (Minimum Viable Product, MVP). Następnie rozwija się go w tym kierunku, w którym podążają użytkownicy systemu. Przykładem może być tutaj Snapchat – powstał jako aplikacja dla randkujących par, które mogły sobie wysyłać prywatne zdjęcia, ale przerodził się w komunikator, gdyż potrzeby użytkowników okazały się być dużo szersze.
Więcej informacji na temat growth hackingu znajdziecie w prezentacji „Hakowanie wzrostu”.